CMENTARZE, GROBY I ZBIOROWE MOGIŁY
Piotr Sławiński NA WZGÓRZU ŚWIĘTOPAWELSKIM W SANDOMIERZU Mówiąc o cmentarzach w rejonie kościoła pod wezwaniem Nawrócenia św. Pawła Apostoła w Sandomierzu pamiętać należy, że w bliskiej odległości od świątyni znajduje się kilka miejsc gdzie grzebano doczesne szczątki ludzkie w różnych okresach historii. Najstarsze potwierdzone to neolityczne pochówki Kultury Pucharów Lejkowatych rozciągające się mniej więcej od szczytu wzgórza, gdzie przebiega ul. Leszka Czarnego w kierunku figury św. Tekli. Jak można przypuszczać było ono ograniczone dawnym wąwozem, a obecnie ulicą Staromiejską. Kolejny cmentarz znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Wąwozu Piszczele, którego nazwa wywodzi się od kości ludzkich, które wypłukiwała woda w jego ścianach. Zapewne znacznie młodsze są kolejne groby i cmentarze na wzgórzu świetopawelskim, a mianowicie groby pod murami kościoła, cmentarz przykościelny otoczony murem na dziedzińcu kościoła, obecnie użytkowany cmentarz grzebalny oraz zbiorowe mogiły żołnierskie. Pierwsze pochodzą z okresu bitwy, która rozegrała się 14 września 1914r. w pobliżu kościoła między wojskami austro-węgierskimi i rosyjskimi. Wspólna zbiorowa mogiła żołnierzy C.K. armii austro-węgierskiej znajduje się na zachód od kościoła. W 1919r. był na niej usypany kopiec, wokół którego rosły cztery drzewa. W 1927r. Kuria Biskupia w Sandomierzu upoważniła proboszcza świętopawelskiego do czynienia starań o fundusze na ogrodzenie i postawienie krzyża na tej mogile. Jak możemy się domyślać wsparcia finansowego nie uzyskano. Do dnia dzisiejszego znajduje się na tej mogile tylko brzozowy krzyż z metalową tablicą upamiętniającą to miejsce. Kolejne masowe groby z II wojny światowej znajdowały się między Wąwozem Piszczele, a obecnym cmentarzem grzebalnym. Były to mogiły żołnierzy radzieckich, zmarłych od stycznia 1942r. w obozie jenieckim znajdującym się na terenie sandomierskich koszar noszących wówczas imię Hindenburga. Po II wojnie światowej znajdujące się tam zwłoki ekshumowano na Cmentarz Wojenny przy ul. Mickiewicza (Cmentarz Armii Radzieckiej) w Sandomierzu. Groby pod kościołem Kościół pod wezwaniem Nawrócenia św. Pawła Apostoła ufundował w 1219r. biskup Iwo Odrowąż. Pierwotnie była to drewniana świątynia, która spłonęła w 1226r. W XV wieku Grzegorza, kanonik i oficjał sandomierski będący jednocześnie proboszczem tej parafii wzniósł świątynię z nawą o jednym przęśle na planie kwadratu. Obecny kształt kościoła pochodzi z początku XVIIIw. Wówczas to ks. Jakub Orzechowski kanonik sandomierskiej kolegiaty i miejscowy proboszcz powiększył świątynię dobudowując od strony zachodniej jeszcze jedno przęsło nawy. Jego staraniem kościół odmalowano, urządzono nowe ołtarze, zbudowano kaplicę św. Barbary jak również ułożono posadzkę z marmuru chęcińskiego, ale tylko w starszej części kościoła . Przebudowa świątyni dokonana przez ks. J. Orzechowskiego spowodowała, że nowodobudowana część świątyni nie posiada krypt. W związku z tym – jak odnotowano w dziewiętnastowiecznych inwentarzach – Grób murowany do pół kościoła ma drzwi drewniane, którymi się wchodzi ze środka nawy kościoła. Przy remoncie posadzki w 1980r. wejście do grobów znajdujących się pod kościołem zostało zlikwidowane. Postanowieniem Rady Administracyjnej Królestwa Polskiego z dnia 31 maja/12 czerwca 1846r. zabroniono grzebania zmarłych w grobach kościelnych jak również na cmentarzach kościelnych otaczających kościoły. Zapewne po tej dacie podziemia kościoła uprzątnięto tak, że w okresie międzywojennym wykorzystywano je do przechowywania blachy miedzianej zdjętej ze świątyni podczas remontu dachu. Cmentarz przykościelny (stary) Zgodnie z tradycją, przy każdym kościele parafialnym funkcjonował na jego dziedzińcu cmentarz. W świetle zachowanej kroniki parafialnej kościół Nawrócenia św. Pawła Apostoła i cmentarz znajdujący się wokół niego został w 1710r. otoczony drewnianym parkanem. Sześć lat później w wyniku działań wojennych został on zniszczony. Dopiero w latach 1728-1745 wzniesiono mur o wysokość 3 łokci (174cm), i grubości półtora łokcia (87cm) przykryty dachówką. Jak można przypuszczać nie objął on całego pierwotnego cmentarza. Świadczą o tym prace ziemne przy instalowaniu oświetlenia miejskiego przy dzwonnicy, podczas których wykopano szczątki ludzkie. Pierwotnie jedyne wejście na cmentarz przykościelny i do kościoła znajdowało się od strony wschodniej, przy dzwonnicy, czyli od strony ówczesnego miasta. Wiodło ono przez barokową bramkę z arkadowym otworem, opilastrowaną i zwieńczoną trójkątnym szczytem. Całość była pokryta miedzianą blachą. Posiadała ona drewniane wrota na metalowych zawiasach. W latach 1957-1964, za probostwa ks. Juliana Jarzyny w murze cmentarnym wybito furtę przy kaplicy św. Barbary. Wiedzie nim najkrótsza droga do nowej plebani wzniesionej na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. W tym czasie zamontowano również dwie metalowe artystycznie wykonane bramy. Kolejne trzecie wejścia na stary cmentarz przykościelny wykonano latem 1974r. Było ono konsekwencją rozwoju miasta w kierunku zachodnim, gdy w granicach parafii znaleźli się mieszkańcy nowo wzniesionych bloków. Wejście to posiada metalową bramę i dwie furtki. Obecnie na terenie tego cmentarza znajdują się tylko dwie zabytkowe płyty nagrobne. Jedna z nich jest połamana i poza wizerunkiem czaszki i skrzyżowanych kości piszczelowych posiada nieczytelną inskrypcję. Druga jest w dobrym stanie technicznym i odnosi się do Kazimierza Krzesimowskiego, który zmarł w 1830r. Od 1810r. istniał przy kościele św. Pawła nowy cmentarz grzebalny, jednak dziedzic dóbr Kobierniki został pochowany w bardziej honorowym miejscu – jak zapewne wówczas uważano – na cmentarzu przykościelnym. Po zaostrzeniu przepisów w 1846r. dotyczących grzebania zmarłych w grobach kościelnych i na cmentarzach przykościelnych takie wydarzenie nie mogło mieć już miejsca. Warto w tym miejscu podkreślić fakt, że przy pierwotnym barokowym wejściu na cmentarz przykościelny, od strony południowej, znajduje się arkadowy przepust, który odprowadzał nadmiar wody opadowej z terenu cmentarza. Obecnie jest on przysłonięty rosnącym drzewem i nie spełnia swojej pierwotnej funkcji. Z drugiej strony bramy jest barokowa dzwonnica wzniesiona w latach 1739-1745. Przy niej znajdowała się kostnica określana w aktach jako przypusznica lub przypierzcznica, która w XIX wieku była pokryta gontem. Dopiero podczas gruntownego remontu dzwonnicy w 1978r. urządzono w jej kaplicę przedpogrzebową . Przed bramą po lewej stronie parafianie wznieśli pomnik z piaskowca zwieńczony metalowym krzyżem poświecony wieloletniemu proboszczowi tejże parafii ks. prałatowi Wawrzyńcowi Szubartowiczowi. Nowy Cmentarz Początki nowego cmentarza przy kościele pw. Nawrócenia św. Pawła Apostoła sięgają początków XIX wieku. Stary cmentarz znajdujący się wokół kościoła spełniał zaostrzone warunki stawiane przez przepisy sanitarne podobnie jak i cmentarz miasta Sandomierza nazwany później Cmentarzem Katedralnym. Znajdowały się one w odpowiedniej odległości tysiąc kroków od siedzib ludzkich, w miejscu dobrze „wietrzonym” (na zawietrznej), na gruncie nieco spadzistym – umożliwiającym odpływ wód gruntowych . Stary cmentarz był obmurowany i tam grzebano zmarłych. Ponieważ nie było chętnych do przekazania gruntu na nową nekropolię, a cmentarz przykościelny nie odpowiadał potrzebom, proboszcz odstąpił na jego założenie część swoich gruntów. Brakuje bezpośrednich informacji na ten temat, ale można przypuszczać, że działania wojenne 1809r. przyczyniły się do przyśpieszenia założenia nowego cmentarza. W tymże roku Austriacy na cmentarzu przykościelnym ustawili baterię, a Polacy po zajęciu miasta w dniu 17 maja, jeszcze mocniej ją ufortyfikowali. Po nadejściu miesiąc później wojsk austriackich spod Warszawy pod dowództwem księcia Ferdynanda doszło do zaciętych walk w nocy z 15 na 16 czerwca. Żołnierze austriaccy przypuścili szturm na pozycje polskie. Skutkiem tego znaczne szkody uczyniły pociski armatnie, granaty i kule karabinowe w ścianach świątyni i dachu pokrytym miedzianą blachą. Od strony zachodniej zniszczeniu uległ mur okalający kościół, a z ziemi na cmentarzu usypano szańce. Dodatkowo Austriacy wycofując się z Sandomierza, który mocą traktatu w Schöenbrunn został przyłączony do Księstwa Warszawskiego, rozebrali ocalałe resztki muru cmentarza przykościelnego od strony zachodniej, od której szturmowali kościół. W następnym 1810r. naprawiono mur cmentarza przykościelnego wykorzystując porozrzucane kamienie. Ksiądz Józef Lisikiewicza pleban tegoż kościoła w 1810r. przekazał część swoich gruntów na chowanie zmarłych. Grunt ten znajdował się po drugiej stronie drogi, od wąwozu Piszczele. Początkowo był on tymczasowo obwarowany wąkopem (rowem) od drogi i znajdował się na nim, poza grobami, tylko drewniany krzyż . W latach 1832-1834 oparkanowano cmentarz św. Pawła . Początkowo zajmował on obszar znacznie mniejszy albowiem tylko 68 łokci szerokości (ok. 39,5m) i 72 łokcie długości (ok. 42m) co stanowiło ok. 16 arów. W 1848r. na owym cmentarzu jak odnotowują źródła oprócz wspomnianego krzyża drewnianego i pokrycia dachu na czterech słupach znacznie pochylonych nad figurą Ś-go Józefa nic więcej się na nim nie znajduje. Jak wynika ze sporządzonego wówczas opisu cmentarza oddzielający go od drogi wąkop został przez wodę opadową zamulony. Ponadto był on oparkanowany spróchniałymi tarcicami. Już w 1834r. cmentarz był zbyt szczupły i dlatego podjęto próbę jego rozszerzenie i ogrodzenia. Ponawiano ją w 1849r., gdy przygotowano projekt zarówno na rozszerzenie jak również oparkanowanie tej nekropolii i przedstawiono władzom gubernialnym do zatwierdzenia. Jak wynika z planu sytuacyjnego zabudowań parafialnych wykonanego przez Józefa Kośmińskiego, ucznia III klasy Szkoły Powiatowej w Sandomierzu w 1851r. cmentarz zajmował teren o kształcie zbliżonym do kwadratu. Jego przekątne odpowiadały kierunkom stron świata. Główne wejście na cmentarz znajdowało się pośrodku boku tego kwadratu w miejscu gdzie obecnie znajduje się hydrant i śmietnik. Pierwotnie nekropolia ta była otoczona drewnianym parkanem. Plan ten i późniejsza korespondencja niezbicie dowodzą, że pierwsze rozszerzenie cmentarza mogło nastąpić między 1834 a 1849r. lub jeszcze wcześniej kilka lub kilkanaście lat po jego założeniu. Cmentarz był rozszerzana w kierunku północno-zachodnim. Zachowała się korespondencja z lat 1852-1855 między proboszczem, Konsystorzem Diecezji Sandomierskiej, rządem gubernialnym i Komisją Rządową Spraw Wewnętrznych i Duchownych w sprawie rozszerzenia cmentarza grzebalnego i jego ogrodzenia. Wynika z niej, że proboszcz ks. Antoni Misiórski złożył deklarację odstąpienia części gruntu o wielkości 456 sążni kwadratowych (13,65 arów) na rozszerzenie cmentarza. Czynsz roczny za ten grunt zgodnie z obowiązującymi przepisami wynoszący 4 ruble i 7½ kopiejki decyzją ks. Antoniego Zwoleńskiego, administratora diecezji, miał być uiszczany z funduszu pokładnego (opłat za grzebanie zmarłych) przez parafię, a nie proboszcza. W 1858r. rozpoczęto wznosić murowane ogrodzenie cmentarza. Brak środków finansowych spowodował, że prace do 1866r. nie zostały ukończone. Nie wykonano bramy na cmentarz i nie nakryto ogrodzenia dachówką. Obszar cmentarza grzebalnego w 1862r. został ponownie rozszerzony i zajmował obszar 92 łokcie (ok. 53,4m) długości i 158 łokci (91,6m) szerokości, łącznie ok. 50 arów. Jak wynika z planu sporządzonego w 1874r. kończył się mniej więcej na wysokości obecnej figury św. Pawła. W obrysie planu cmentarza od drogi widać wyraźny zarys trzech fragmentów działek składających się na całość, powstałych zapewne w wyniku kolejnych jego rozszerzeń. Przeliczając, mimo niedokładności planu wynikającego z jego skali, ich szerokość, od Wąwozu Królowej Jadwigi, wynosiła kolejno ok. 50 m, ok. 25 m i ok. 25 m . Obecnie zarysy tych działek zachowały się w alejkach cmentarnych, ponieważ ich obrzeża zostały wyrównane podczas kolejnych remontów muru. W 1891r. cmentarz posiadał kilka pomników dawnych i był otoczony murem wykonanym z cegły i kamienia pokrytym zniszczoną dachówką. Mur ten wówczas wymagał remontu i otynkowania. Na cmentarz prowadziła brama z drewnianymi wrotami wykonanymi ze sztachet na żelaznych zawiasach. Posiadała po bokach furty z podobnymi drzwiczkami osadzonymi na murowanych słupkach. Jak wynika z opisu znajdowała się ona w miejscu obecnej bramy. Można przypuszczać, że podczas rozszerzania nekropolii wejście na cmentarz przeniesiono na środek ówczesnego cmentarza i tak pozostało do dzisiaj. Cały cmentarz posiadał wytyczone alejki i był obsadzony lipami, kasztanowcami i nadwiślańskimi topolami . Dzisiaj jest rzeczą prawie niemożliwą do stwierdzenia, czy alejki między sektorami (kwaterami) odpowiadały przepisom z 1846r. i wynosiły 8 stóp (2,32m) szerokości, a ścieżki między grobami miały po 3 stopy (0,87m). Przepisy kanoniczne zalecały grzebanie zmarłych zgodnie z tym jak wierni stoją w kościele, czyli twarzą do głównego ołtarza, który powinien znajdować się na wschodzie. W związku z tym groby na cmentarzach, o ile to możliwe powinny być kopane w kierunku wschód-zachód. Ciała wiernych nogami na wschód, a głową na zachód winny być składane. Kapłanów ciała przeciwnie, głową do wschodu kłaść należy. Na cmentarzu świętopawelskim warunek ten nie mógł być konsekwentnie spełniany. Zmarłych grzebano równolegle do muru, a więc w kierunku południowy-wschód—południowy-zachód. Dopiero po II wojnie światowej zasada ta została naruszona i obecnie na cmentarzu znajdują się grobowce, których rozmieszczenie jest chaotyczne i niezgodne z pierwotnymi założeniami. Warto w tym miejscu dodać, że XIX wieczne przepisy były dość rygorystyczne. Rozróżniały one groby stałe i czasowe. Stałymi były te groby, których place zostały wykupione na zawsze i nie można na nich było grzebać ciał osób postronnych. Groby stałe mogły być pojedyncze lub rodzinne. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z dnia 28 marca 1894r. nie mogły być budowane w taki sposób, by w jednym sklepie (w niszy o jednym sklepieniu) można było chować więcej niż jedno ciało. Groby familijne miały składać się z kilku pojedynczych sklepów posiadających oddzielne otwory do złożenia przez nie ciał zmarłych. Raz zajęty sklep nie mógł być pod żadnym pozorem otwierany, bez pozwolenia władz gubernialnych. Groby sklepowe zgodnie z przepisami były murowane 7 stóp w ziemi, a nad ziemia mogły wystawać 2 stopy. Wejście do grobowca miało być zamykane kamieniem szczelnie przykrywającym otwór, bądź metalowymi drzwiami. Groby stałe mogły być otaczane kratą lub sztachetami, które nie mogły wystawać poza plac grobu. Groby czasowe to te, których place nie zostały wykupione na zawsze. Po upływie określonego czasu (15-30 lat), zależnego od gleby, na której był założony cmentarz, place grobów czasowych mogły być wykorzystane na wtórne pochówki. Znajdujące się tam drewniane krzyże, rzadziej kamienne lub metalowe nagrobki były usuwane. W 1922r kilkakrotnie proboszcz parafii ponawiał próby poszerzenia cmentarza grzebalnego. Jednak burmistrz Sandomierza planował zamknąć ten cmentarz, i przekazać grunty pod nową nekropolię wspólną z parafią katedralną. Miała się ona znajdować 4 kilometry poza miastem na Chwałkach. Projekt ten upadł z powodu znacznej odległości od kościoła św. Pawła i braku drogi w tamta stronę. Nie rozwiązano jednak kwestii dotyczącej cmentarza świętopawelskiego, który był za mały na trzytysięczną wówczas parafię. Nieboszczyków grzebano na miejscu niedawno zmarłych, co było rzeczą bardzo przykrą. Skutkiem tego Rada Miasta Sandomierza 16 grudnia 1925r. wyraziła zgodę na powiększenie cmentarza o pół morgi, ale potrzeby już wówczas były znacznie większe (dwie morgi). Ponadto ogrodzenie cmentarza było wówczas zniszczone i wymagało remontu. W dniu 9 listopada 1930r. ks. Józef Kawiński poświęcił nową część cmentarza grzebalnego. Od tego czasu, jak podają źródła, miał on 130 metrów długości, na jednym końcu 54m szerokości, a na drugim 42m. Był otoczony murem wykonany w części z cegły, a częściowo z pustaków nakrytych cementowymi płytami, który odrestaurowano podczas powiększania cmentarza . Mur ogrodzenia cmentarza ostatni raz odnawiano w 1981r. Uzupełniono wówczas powstałe w nim ubytki, wzmocniono i podwyższono pustakami ok. 120cm oraz nakryto betonowymi płytami. Przynajmniej od 1861r. podejmowano próby założenia nowego wspólnego cmentarza dla dwóch sandomierskich parafii. Ostatnią próbą była propozycja z 1941r. założenia nowego cmentarza na terenie parafii św. Pawła. Projektowano wówczas, by na gruntach będących własnością Towarzystwa Dobroczynności, a przylegających do gruntów plebańskich od zachodu (ziemia między ul. Leszka Czarnego, a figurą św. Tekli) założyć nowy cmentarz grzebalny dla obu ówczesnych sandomierskich parafii. Ziemia pod planowany cmentarz została przekazana w testamencie przez ks. W. Szubartowicza dla Towarzystwa Dobroczynności, jako materialne zabezpieczenie funkcjonowania w mieście szkoły rolniczej. Szkoła ta istniała kilka miesięcy przed I wojną światową. Projekt założenia cmentarza w tym miejscu upadł, gdy Niemcy w 1943r. uruchomili Cmentarz Komunalny na Krukowie. W czasie blisko dwustuletniego okresu funkcjonowanie tej sandomierskiej nekropolii zostało na niej pochowanych wielu parafian. Nie sposób ich wszystkich wyliczyć, ale dla przykładu można podać kilka nazwisk: Onufry Nidecki zm. 1828r. – konfederat barski, Wincenty Szczepański zm. 1833r. – wieloletni profesor szkół sandomierskich, Tekla Nekanda-Trepka zm. 1907r. – ciotka Stefana Żeromskiego i jej mąż Adolf Nekanda-Trepka zm. 1911r. – powstaniec styczniowy oraz wiele innych osób. Do dziś zachowało się prawie 60 nagrobków o cechach zabytkowych na tym cmentarzu. |